Od kilku dni jesteśmy niezmiennie w tej samej, gorącej masie powietrza polarnego które dopływa do nas długą drogą: znad środkowej części Rosji płynie na południe, na Bliski Wschód, potem kieruje się na północny zachód, gdzie nad wodami Morza Czarnego ulega transformacji i nabiera wilgoci. Na mapie układów barycznych nad Europą dominuje wpływ wyżu, który ciągnie się północą kontynentu, na południu zaś występuje obszar obniżonego ciśnienia bez wyraźnej dominacji jednego z ośrodków. Taki układ będzie nadal stabilny i zapewni nam napływ powietrza ze wschodu.
Masa powietrza charakteryzuje się wysoką temperaturą: na poziomie 850 hPa zawiera się w przedziale 16-18 stopni:
Wysokie, ponad 30-stopniowe upały, obecne są niemal w całej Europie:
I podobnie, na całym kontynencie anomalia temperatury jest dodatnia. Zwraca uwagę znaczny obszar anomalii +5 stopni, zwłaszcza +10 stopni na północy Skandynawii:
Co ciekawe, od 3 sierpnia modele przewidują silną adwekcję ciepła nad Półwysep Iberyjski, temperatura 850 hPa miałaby przekroczyć 30 stopni:
Natomiast temperatury na naszym poziomie (czyli 2 metry nad ziemią) mogłyby się zbliżyć lub nawet przekroczyć 50 stopni (sic!). Do tej pory najwyższa temperatura w Portugalii jaką kiedykolwiek zanotowano to 47.4°C w miejscowości Amareleja.
U nas w Polsce tak gorąco nie będzie. Po pierwsze, jęzor ciepłego powietrza znad Afryki sięgnie nad Portugalię i Hiszpanię na krótko, po drugie, nie ma warunków do silnej adwekcji mas powietrza z południa. Masa powietrza w której się znajdujemy, wbrew niektórym mediom, nie ma pochodzenia afrykańskiego, jej wysoka ciepłota wynika z silnego nagrzania Eurazji przez promienie słoneczne. Jest jeszcze jeden czynnik, który nas studzi, a o którym warto wspomnieć: konwekcja. Dopływająca do nas masa powietrza jest chwiejna, powietrze, unosząc się do góry, zabiera ze sobą porcję ciepła znad rozgrzanego gruntu, a wymienia je powietrze opadające z góry i dzięki temu temperatury nie są ekstremalnie wysokie (efekt ogrzewania powietrza w wyniku osiadania jest znikomy). Gdybyśmy znajdowali się w obszarze wyżu, opadające powietrze utrzymywałoby przy powierzchni ziemi rozgrzane masy powietrza i temperatury maksymalne byłyby wyższe. Drugim czynnikiem ochładzającym jest parowanie wody opadowej – tam, gdzie przechodzą opady przelotne i burze.
Masa powietrza cechuje się sporym zapasem wilgoci: parametr mixing ratio zawiera się w przedziale 12-14 g/kg (dla przedziału 0-1 km troposfery). Całkowita zawartość wody opadowej w pionowym słupie powietrza wynosi 38-46 mm. To przekłada się na wysokie wartości energii potencjalnej dostępnej konwekcyjnie: sięgają one lokalnie ponad 2500 J/kg:
Powstawanie komórek burzowych nadal będzie stosunkowo chaotyczne: za ich inicjację odpowiadać będą lokalne linie zbieżności wiatru w dolnej troposferze, w większej skali na ogół niewidoczne na mapach prognostycznych (jedynie w przypadku przemieszczających się płytkich zatok niżowych). Miejscami konwekcja może mieć potencjał bardzo duży: parametr Lifted Index miejscami spadnie poniżej -8°C (im niższy tym większa chwiejność):
Brak silniejszego przepływu na wyższych poziomach troposfery, i co za tym idzie, niskie uskoki prędkościowe (oraz kierunkowe) wiatru nie wpływają pozytywnie na organizację burz, stąd z początku są to pojedyncze komórki burzowe, które na silniejszych liniach zbieżności łączą się w klastry. Dopiero gdy konwekcja jest w najbardziej zaawansowanym stadium (godziny popołudniowe), komórki łączą się w lepiej zorganizowane układy wielokomórkowe. Wszystkie jednak mają charakter pulsacyjny, gdzie wygaszanie jednej (w wyniku obciążenia prądu wstępującego opadem) uruchamia prąd zstępujący, który zasila kolejną, sąsiednią komórkę, prowadząc do jej powstania lub odrodzenia. Burze przemieszczają się na ogół zgodnie z kierunkiem wiatru na poziomie sterującym, w obecnym czasie jest to najczęściej ze wschodu na zachód. Wolne przemieszczanie się opadów może powodować lokalnie dużą akumulację w danym miejscu (nawet do 40 mm), przy czym należy zaznaczyć, że opady występują i występować będą lokalnie. Silne ruchy wznoszące będą wypiętrzać niektóre chmury aż do tropopauzy. Duża rozciągłość pionowa chmur oraz ich silne uwodnienie wpłynie na wysoką aktywność elektryczną burz.
Z wiązek modelu GFS na kolejne kilka dni wynika, że układy baryczne nad kontynentem nie zmienią pozycji. Być może za kilka dni napływające powietrze będzie nieco bardziej suche, co wpłynie na zmniejszenie intensywności zjawisk burzowych.
31/7/2018 8:45 UTC
P.S. Pozdrowienia dla D.P. 🙂